Wczorajsze obchody powitania Nowego Roku Księżycowego świętowało prawdopodobnie 3 miliardy ludzi na całym świecie. I chociaż święto to zwane jest Chińskim Nowym Rokiem, nie mówimy tylko o mieszkańcach Państwa Środka i licznej diasporze chińskiej zamieszkującej wszystkie kontenty. Także Wietnam, Japonia, Malezja, obie Koree, Tajwan, Tybet, Singapur również traktują to ruchome święto jako początek nowego okresu kalendarzowego, stąd określenie Święto Wiosny (chińskie Chun Jie), występuje w Azji pod innymi nazwami (np., wietnamski Tết, Seollal w Korei, itp.)
Gdy zaczynałam swoją naukę języka chińskiego ponad dekadę temu, w naszym kraju głównie środowiska zajmujące się współpracą z krajami tzw. Dalekiego Wschodu interesowały się tym świętem. Dla większości Polaków była to ciekawostka. Obecnie obserwuję zmianę w tym zakresie, która wynika m.in. z dominacji Chin w obiegu globalnej gospodarki; coraz większej ekspansji poza Azję (inwestycje w strategiczną infrastrukturę państw Afryki, Ameryki Łacińskiej czy też Europy Płd.-Wsch.); odgrywania znaczącej roli na międzynarodowej arenie politycznej (choćby fakt przyjmowania na siebie roli negocjatora w wojnie za naszą granicą) i wyprzedzania tzw. zachodnie kraje w wyścigu o innowacje technologiczne (poprzez np. produkcję i eksport elektrycznych aut czy dopiero co ogłoszony efekt prac nad sztuczną inteligencją startupu DeepSeek – dającą prostsze, tańsze i szybsze w produkcji narzędzie konkurujące z Chatem GPT).
Pamiętam jakie zdziwienie i ciekawość, w 2012 r., budziły moje badania międzykulturowe nad migracjami Nigeryjczyków do Chin, z jakim zaskoczeniem ich odbiorcy oglądali zdjęcia prezentujące młodych Afrykanów ubranych w chińskie tradycyjne stroje, filmy ukazujące afrykańskich pasjonatów ćwiczących się w tzw. wschodnich sztukach walki czy studentów z różnych zakątków Afryki płynnie mówiących w języku mandaryńskim.
Teraz już coraz częściej możemy czytać o hucznych obchodach Chińskiego Nowego Roku w stolicach afrykańskich państw; coraz mniej osób dziwi fakt współpracy ChRL z ich rządami czy też z przywódcami krajów latynoamerykańskich i coraz więcej z nas orientuje się w dalekowschodnich tradycjach kulinarnych, sztuce czy przemyśle.
Na wczorajszym powitaniu Chińskiego Nowego Roku w warszawskim Muzeum Azji i Pacyfiku organizowanego przez Instytut Chiński dało się obserwować znajomość obcych obyczajów wśród gości niezwiązanych z kulturami azjatyckimi. Mimo, iż rok 2025 znajduje się pod opieką zodiakalnego węża, zgodnie z chińskim horoskopem, a ten woli złoty kolor, Panie reprezentujące polskie media i firmy skupiały na sobie uwagę czerwonymi sukniami, żakietami i kostiumami, świadome zapewne siły symboliki kolorów pielęgnowanych do dziś w Państwa Środka.
Po co pisać o strojach i kolorach, o horoskopach i innych „nieistotnych” szczegółach?
Oczywiście ze względu na to, że to dla chińskich partnerów jednak bardzo istotne. Etykieta w sferze zawodowej, numerologia, zasady feng shui [czytaj: fen~(g) szłej], przestrzeganie hierarchii i wiele innych zjawisk, o których przypominam podczas wykładów i szkoleń, stanowią zestaw cech składających się na kulturę określaną wysokokontekstową, czyli taką gdzie liczą się detale, niuanse i właśnie znajomość szczegółów.
A ponieważ w kulturze chińskiej kluczowym elementem w sferze zawodowej jest koncepcja guānxi [czytaj: głanśi], czyli siła relacji interpersonalnych, zawodowych koneksji, rozbudowanej sieci kontaktów, to warto obecny czas noworoczny wykorzystać do odświeżenia znajomości z chińskimi partnerami instytucjonalnymi i biznesowymi. Z pewnością wielu z nas o tym wie, że wysłanie do nich życzeń szczęścia i radości na Nowy Rok „Xīn nián kuài lè” jest zawsze mile widziane, a uwzględnienie faktu, że przez najbliższe dwa tygodnie wielu azjatyckich kontrahentów będzie mniej dostępnych aż do Święta Lampionów, które w tym roku (ze względu na ruchomość świąt w kalendarzach lunarnych) przypada na 12 lutego, pokaże nasz szacunek do lokalnych tradycji.
Nic więc dziwnego, że na wczorajszym powitaniu Nowego Roku, zaraz po prelekcji na temat potencjału współpracy ekonomicznej Polski z Chinami, (zaprezentowanej przez byłego wicepremiera Polski i byłego ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego, obecnie Prezesa Polsko-Azjatyckiej Izby Przemysłowo-Handlowej), uroczystości zdominowane zostały pokazami chińskich tańców, śpiewów, obrzędów i legend noworocznych.
To co najbardziej przypadło publice do gustu to chyba wyraz wzajemnej międzykulturowej fascynacji. Największe oklaski zebrał student śląskiej akademii muzycznej przedstawiając taniec z mieczem oraz chór złożony z chińskich studentów i studentek, który odśpiewał pokazowy numer w języku polskim. Widziałam te same uśmiechy na twarzach widzów co podczas corocznych występów artystów z Pekinu na scenach Sali Kongresowej w Warszawie czy też na deskach stołecznego Teatru Wielkiego.
Pośród tłumu gości spotkałam znajomą, zajmującą się mniejszościami etnicznymi w Chinach, o czym warto wspomnieć, bo innych grup w tym kraju poza dominującą grupą Hàn jest aż 56. Ta różnorodność kulturowa widoczna na filmie z tegorocznej Gali powitania Święta Wiosny jest istotna wtedy, gdy zaczynamy na stałe kooperować z chińskimi współpracownikami. Wówczas to, co na pierwszy rzut oka wydaje się oczywiste okazuje się bardziej złożone.
A Was co zaskakuje, co zauważacie w relacjach służbowych z przedstawicielami Państwa Środka?
#chinski_nowy_rok #chiny #szkoleniamiedzykulturowe #współpraca #polska-azja
Źródła:
https://silkroadpoland.pl/2025/01/kultura-w-sercu-nairobi-kenijczycy-swietuja-chinski-nowy-rok/
https://chinainstitute.eu/inauguracja-chinskiego-nowego-roku-w-warszawie-29-stycznia-2025-godz-1600/
https://pro.rp.pl/nowe-rynki/art17047291-udane-wejscie-w-chinski-nowy-rok